Przebyłem bardzo długą drogę, pełną przygód i ran które do teraz mam i chyba zostaną.
Wreszcie wyszedłem z nędznych krzaków
- Kiedyś zwiędnięcie! - warknąłem zły, zobaczyłem przede mną ciąg dalszy góry po której chodziłem, tym razem było mniej krzaków, które liście poszły mi pięknie mówiąc pod ogonek. Zobaczyłem w oddali jakieś biegnące wilki, zjedzą mnie na pewno, kto by nie chciał takiego szczeniaczka jak ja? Zacząłem dalej iść przed siebie nie zwracając uwagi na wilki biegnące dokładnie na mnie. Pochyliłem łebek na dół dalej idąc, nagle na coś wpadłem, na coś... futrzastego, podniosłem łebek, zobaczyłem szarą wilczycę, patrzącą prosto na mnie, podkuliłem ogon
- Nie jedz mnie! - krzyknąłem przerażony i zawinąłem się w kuleczkę.
Wreszcie wyszedłem z nędznych krzaków
- Kiedyś zwiędnięcie! - warknąłem zły, zobaczyłem przede mną ciąg dalszy góry po której chodziłem, tym razem było mniej krzaków, które liście poszły mi pięknie mówiąc pod ogonek. Zobaczyłem w oddali jakieś biegnące wilki, zjedzą mnie na pewno, kto by nie chciał takiego szczeniaczka jak ja? Zacząłem dalej iść przed siebie nie zwracając uwagi na wilki biegnące dokładnie na mnie. Pochyliłem łebek na dół dalej idąc, nagle na coś wpadłem, na coś... futrzastego, podniosłem łebek, zobaczyłem szarą wilczycę, patrzącą prosto na mnie, podkuliłem ogon
- Nie jedz mnie! - krzyknąłem przerażony i zawinąłem się w kuleczkę.
<Invita?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz