Trochę bałam się tej całej rozmowy z bogiem, ale stwierdziłam, że powinnam dać sobie radę. Podeszłam do wilka i razem odeszliśmy kawałek w bok.
- Chcieliśmy wszyscy gorąco prosić o ratunek, o wybaczenie... Nie chcemy stracić naszych domów! - spuściłam głowę, a on spojrzał na mnie z wyższością
- Ty już wiesz o co tutaj chodzi. Nic nie da się cofnąć. Możemy tylko przestać atakować i wybaczyć, lecz to wy ugasicie pożar i naprawicie straty. Zasłużyliście na to. Gdy już to wszystko wykonacie, przebędziecie rozmowę. Ustalicie, który z wilków nie wierzy w nas i nie oddaje nam czci. Jeśli on/a uwierzy, będziemy dalej żyć w spokoju i zgodzie - zakończył. Byłam nieco przygnębiona, ale i tak dużo udało nam się osiągnąć. Podeszłam do naszych wilków.
- Musimy zejść na ziemię i ugasić pożar, potem naprawimy wszystko, a na koniec będziemy musieli porozmawiać - jeszcze rz wszystko im powtórzyłam. Nie byli zachwyceni, ale lepsze to niż patrzenie jak nasz dom płonie. Potrzebowaliśmy Klio, która wyczarowałaby jedno tornado i byłoby po sprawie. Rendall szybko biegał więc poszedł do nich. Powiedziałam, że z nią powinno być już w porządku. Do tego czasu musieliśmy dobie jakoś poradzić. Po pewnym czasie cała trójka (z Moodem) przybiegła do nas. Wszyscy się rozeszli i Klio zaczęła swoje. Chwilę później woda zalała cały las i nasze tereny. Nadszedł czas, na porządki...
< Rendall? >
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz