Dalej szeptałam obce dla wszystkich słowa. Tylko ja i to rozkraczane ptaszysko.
-Tak, le mógłbyś pobrać mu krew? I wiej. Ja go zatrzymam.-Powiedziałam.
Basior przytaknął, wziął mu krew i wybiegł z jaskini. Nie wiem
czemu, ale czułam że czeka tuż za rogiem. Cofnęłam się kilka kroków w
tył.
-Kose dose mose ti kerin. Niech ptak zdechnie na minin!-Oznaczało to że ptak ma zasnąć kamiennym snem na 12 godzin.
Ptak padł na ziemię i głośno chrapał. Wyszłam z jaskini.
-Chodźmy. Mam już dość tego miejsca.-Powiedziałam.
Basior zamachał ogonem i powoli szliśmy w stronę lodowej góry.
<Rendall?> :P
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz