Szłem spokojnie. Gdy doszłem do wody z przyjemnością się napiłem. Wyprostowałem się rozkładając skrzydła. Właśnie po tym zoriętowałem się, że ktoś mnie obserwuje. Spuściłem wzrok i napotkałem lśniące oczy jakiejś wilczycy.Zapadła cisza, aż w końcu ona ją przerwała:
-Kim jesteś?-spytała radośnie.
-Aspen- odpowiedziałem od niechcenia, bo po co komu moje imię?Ona na to wstała uśmiechnęła się szeroko i powiedziała:
-Ja jestem Aurora. Należysz do naszej watahy?
-Tak- odparłem. Nie zwracając uwagi na jej chichot spojrzałem w niebo wypatrując Amaru.
-Wydają się strasznie ciężkie- powiedziała niespodziewanie, podnosząc moje skrzydło. Wyszarpnąłem je i ze złością warknęłem:
-Mała, a ty nie jesteś zbyt ciekawska.-Cofnęłem się kilka kroków, rozwinęłem skrzydła i ...
-Mogę z tobą polecieć- palnęła nagle. Skrzydła opadły mi na ziemię. Nie mogłem zrozumieć czemu ta wilczyca tak mało pojmuje.
-To mogę?-spytała jeszcze raz zagradzając mi drogę.
-Nie-odpowiedziałem cofając się jeszcze bardziej. Podniosłem skrzydła, rozpędziłem się, po drodze przeskoczyłem nad Aurorą i wzbiłem się w powietrze...
<Aurora>
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz