- Za zimno na kąpiele?! To jest coś takiego? Niemożliwe, zawsze jest dobra pora, aby sobie popływać- wykrzyknęłam, ale widząc jego skwaszoną minę podpłynęłam do brzegu i wyszłam z wody.
- I jak? W jakiej jaskini będziesz mieszkać? - zapytałam
- No... W Jaskini Kawalerów - odparł.
- Że jak?! Neo nie znalazła Ci dobrej jaskini? Co się stało? - myślałam, że naprawdę wydarzyło się coś złego, i...
- Nic się nie stało. Nie mogłem się zdecydować, ale jeszcze kiedyś tu wrócę, spokojnie, to może pójdę już do siebie... - powiedział Rendall
- Ależ skąd, stój! - wzięłam głęboki oddech i podbiegłam do odchodzącego wilka - Posłuchaj, moim zdaniem, nie możesz być TAKI skryty! Powinieneś się wygadać, należysz do ej samej watahy co ja, jesteśmy tak jakby rodziną. Ja, jestem osobą, która nie zdradza tajemnic - wiedziałam, że coś jest na rzeczy, ale zachęcenie go do opowiedzenia tego było rzeczą niemalże niemożliwą do zrobienia. Rendall spojrzał w niebo. Zza chmur wychylało się słońce. Potem usiadł, i patrząc w wodę zaczął mówić...
- Klio, słuchaj, ja, nie lubię się zwierzać, a jak już muszę, to zwierzam się Aki'emu - mojemu przyjacielowi. Co prawda, to prawda, mam szarobure życie, a przynajmniej tak mi się czasami wydaje. Wiem, że jesteście dla mnie rodziną, ale nie znamy się długo, a ja, jestem chyba bardziej typem samotnika. Dziękuję Ci, że się zainteresowałaś, ale wygadam się, dopiero, gdy uznam to za konieczne, dobrze? - zapytał. Wpatrywałam się na niego jak na kosmitę, biednego kosmitę. Nie rozumiałam go, w ogóle, ale było mi go żal, zdecydowanie potrzebował przyjaciela. Dopiero gdy spojrzał się na mnie, powiedziałam:
- Okej, jak chcesz, to w takim razie odprowadzić Cię? - spytałam jakby nic się nie stało
- Nie, pobędę chwilę sam. Dobrze mi to zrobi - odpowiedział. Nie byłam tym zdziwiona, ale było mi przykro. Po raz pierwszy odkąd pamiętam ktoś, a właściwie to Rendall nie chciał się wygadać. Gdy basior zniknął mi z pola widzenia. Wskoczyłam jeszcze szybko do wody, bo tam właśnie przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły. Tym razem również woda mnie nie zawiodła. Wpadłam na pomysł. Trzeba rozdzielić na chwilę te dwa ptaszyska, żeby Aki mógł porozmawiać z Rendallem. Pobiegłam jak najszybciej do taty. Znalazłam go, jak szedł do naszej jaskini.
- Tato! - zawołałam - Poczekaj, mam ogromną prośbę. Musisz, ale to musisz odciągnąć Adonisa od Aki'ego. Rendall go potrzebuje - wypowiedziałam te słowa jak najszybciej tylko mogłam.
- Spokojnie, dobrze, co mam zrobić? - zapytał.Ucieszyłam się, bo się zgodził! Pomoże mi! wytłumaczyłam mu wszystko i już po chwili Adonis przyleciał do Nyrasa i pożegnał się z Akim. Tata, miał mu dać jakąś robotę, a ja czym prędzej podbiegłam do Aki'ego.
- Aki! Słuchaj, Rendall Cię bardzo potrzebuje. Cierpi, obawia się, że stracił przyjaciela, nie ma się komu wygadać, a Ty tymczasem fruwasz sobie z Adonisem nad watahą. Myślisz, że to jest w porządku?
< Rendall? >
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz