Szczenięta niedługo przyjdą na świat i zaczęła się bieganina. Oczywiście nie moja. Mogłam tylko spuścić uszy i patrzeć się jak Mako biega w tę i we wtę. A to mi wody przyniesie, a to jeszcze co innego. Mam go dość. Nie słucha mnie wogóle. Jednej nocy wyszedł. Miałam ciszę i spokój.Usnęłam słodko, ale coś mnie obódziło w nocy. Ciche szczekanie. Otworzyłam leniwie oczy, a tam przedemną leżały trzy słodziaśne szczeniaczki. Mruknęłam i zgarnęłam je łapą na kawałek koca na którym leżałam. Przykryłam je szczelnie. Och Mako się zdziwi jak to zobaczy. Padnie. Pomyślałam i natychmiast usnęłam. Rano Mako jeszcze nie wrócił. Czekałam na niego do wieczora i zaczęłam się martwić. Niestety nie mogłam wyjść go poszukać. Szczenięta. Westchnęłam i wróciłam do jaskini. Co go zatrzymało?
Nieubłaganie zbliżał się dzień imprezy.Jeszcze tylko trzy dni. A Mako jak zniknął tak go nie ma. Szczeniaków nie ma kto przypilnować, więc nie mogę pójść i go poszukać.Martwię się a jeśli coś mu się stało!
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz