Menu

Ważne!!!

Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)

niedziela, 20 września 2015

Od Invity

Gdy dowiedziałam się co stało się z Mako coś szarpnęło mnie za serce. Jednak nie było czasu na zamartwianie się jego śmiercią, teraz szczenięta, potem rozpacz. Jedno z szczeniaków zawyło słodkim głosikiem. Wiedziałam już jak nazwać każde dziecko. Moje małe słodziaki powoli zaczynały wstawać. Szczekały cichutko, ale dopiero dziś gdy przyjżałam się im w spokoju zobaczyłam dziwną rzecz. Te małe skrzydełka. W mojej rodzienie nikt nie miał skrzydeł, chyba. Mako, może jego rodziana miała skrzydła, a on był takim wyjątkiem. Niewiem, widać tylko że szczenięta są wyjątkowe. Teraz łaziły po sobie. Jedna waderka wstała o własnych siłach i zaczęła powoli dreptać. Było to równie dziwne jak skrzydła. Łatwo było ocenić, które będzie miało najgorzej w rodzinie. Wedziałam już że moja Elzi była tu najsilniejsza, najsłabszy był Mal, jedyny basior w rodzeństwie. Szczenięta były bardzo ruchliwe i trudno było je pozbierać, żeby nie wychodziły i nie skrzywdziły się. Pod wieczór miałam dość dziewczynek, bo Mal leżał i się mi przypatrywał cały czas, ogółem był grzeczny i posłuszny. Kiedy padłam ledwo żywa trzeba było zaśpiewać kołysankę z czym miałam problem, bo żadnej nie znam. Zastanowiłam się i znalazłam taką, którą myślę wszyscy znają:

https://www.youtube.com/watch?v=aKR6LOx6CIQ&autoplej=0&kolorek=123456&w=320&h=240&typek=0

Szczenięta po kołysance usnęły jak ja. Po chwili poczółam przy sobie małą kuleczkę. Spojrzałam zmęczona i zobaczyłam małe, błyszczące niebieskie oczęta. MAL.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz