Zaczęłam merdać ogonem i z radością podreptałam za Aspenem.
Zastanawiałem się dokąd tak właściwie zmierzamy jednak nie chciałam już o
nic pytać. Cieszyłam się z tego, że pozwolił mi chociaż ze sobą pójść.
Krok po kroczku i może kiedyś uda nam się zostać przyjaciółmi. Nagle na
naszej drodze pojawiła się kotka.
- O! Aspen - powiedziała
- Hej Milo - odpowiedział basior - Wszyscy już są?
- Prawie - odpowiedziała kotka i odbiegła
To mi o czymś przypomniało.
- Hej Aspen... - zaczęłam - Ta wadera, której wtedy pomagaliśmy...
- Maro? - zapytał samiec
Pokiwałam przytakująco głową.
- Czy już wszystko z nią w porządku?
- Tak. - odpowiedział i bez słowa ruszyliśmy dalej.
Po jakimś czasie zauważyłam znajome wilki. Była tam Maro ze swoją kotką i As. Widziałam też kilka innych wilków. Kątem oka spojrzałam na Aspena. Zdawało mi się, że przez jego pysk przeszedł delikatny uśmiech. Zdaje się, że to jego przyjaciele. Uśmiechnęłam się do siebie. Wygląda na to, że nie jest takim gburem za jakiego go na początku uważałam. Rozejrzałam się po wilkach.
- Przedstawisz mnie? - zapytałam z niewinnym uśmiechem
<Aspen?>
- O! Aspen - powiedziała
- Hej Milo - odpowiedział basior - Wszyscy już są?
- Prawie - odpowiedziała kotka i odbiegła
To mi o czymś przypomniało.
- Hej Aspen... - zaczęłam - Ta wadera, której wtedy pomagaliśmy...
- Maro? - zapytał samiec
Pokiwałam przytakująco głową.
- Czy już wszystko z nią w porządku?
- Tak. - odpowiedział i bez słowa ruszyliśmy dalej.
Po jakimś czasie zauważyłam znajome wilki. Była tam Maro ze swoją kotką i As. Widziałam też kilka innych wilków. Kątem oka spojrzałam na Aspena. Zdawało mi się, że przez jego pysk przeszedł delikatny uśmiech. Zdaje się, że to jego przyjaciele. Uśmiechnęłam się do siebie. Wygląda na to, że nie jest takim gburem za jakiego go na początku uważałam. Rozejrzałam się po wilkach.
- Przedstawisz mnie? - zapytałam z niewinnym uśmiechem
<Aspen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz