Spojrzałem na waderę zdziwiony. Coś mi tu nie pasowało.
- Czy to czasem... no wiesz, nie kłóci się z twoimi przekonaniami?
- W pewnym stopniu - powiedziała samica uciekając gdzieś wzrokiem
W pewnym stopniu? Co to za wymijająca odpowiedź? Westchnąłem zrezygnowany. Byłem zbyt słaby aby się chociażby zdenerwować.
- Karo... proszę, nigdy więcej nie rób nic przeciwko sobie.
Samica skinęła przytakująco głową. Uśmiechnąłem się lekko. Skoro już
to zrobiła nie mogę pozwolić aby jej poświęcenie poszło na marne.
- Chętnie coś zjem. - powiedziałem.
Po chwili przede mną leżał sporych rozmiarów jeleń. Przyjrzałem się
mu i skierowałem zdziwiony wzrok na samicę. Wygląda na to, że życie
nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Nie pomyślał bym, że w takim
ciałku może drzemać tyle siły. No ale w sumie nie mi to oceniać. Bez
większego przeciągania zabrałem się za jedzenie. Szybko poczułem się
pełny chodź zjadłem mniej niż zazwyczaj. Powoli się podniosłem. Łapy
trochę mi drżały, byłem osłabiony ale mogłem spokojnie ustać.
- Co robisz? - zapytała Karo
- Nie chciał bym za bardzo wykorzystywać twojej dobroci. - stwierdziłem z lekkim uśmiechem - Powinienem wrócić do siebie.
- Wcale nie wykorzystujesz. - stwierdziła wadera, wydawała mi się lekko czerwona.
Zrobiłem kilka kroków w stronę wyjścia.
- Mogę mieć jeszcze jedną prośbę? - zapytałem - Odprowadziła byś
mnie do jaskini? Nie jestem jeszcze w pełni pewien swoich sił.
Przynajmniej do czasu aż nie spotkamy Aki'ego.
- Nie ma sprawy - powiedziała Karo z uśmiechem
Odwzajemniłem ten gest i razem z samicą ruszyliśmy w stronę jaskini
Kawalerów. Jakieś sto metrów przed jaskinią usłyszałem przerażony głos
Aki'ego.
- Rendall, co ci się stało? - powiedział lądując tuż przed nami.
Położyłem uszy po sobie i z niewinnym uśmiechem odpowiedziałem:
- To tylko drobny wypadek.
- Te rany nie wyglądają jak po DROBNYM wypadku - stwierdził z naciskiem sokół.
No i co ja z nim mam? Przecież nic mi nie jest? Chodzę, mówię więc o
co ta cała afera? Może to nie wygląda najlepiej ale to był tylko jeden
człowiek. Jak ja mam mu to wytłumaczyć? Bez słowa wyminąłem Aki'ego.
Szybko jednak się zatrzymałem przypominając sobie o Karo. Skoro jest tu
mój towarzysz nie ma potrzeby aby szła dalej. Zwróciłem się w stronę
wadery z uśmiechem:
- Dziękuję, dalej Aki mi pomoże.
- Nie ma za co - odpowiedziała samica
- Oczywiście, że jest. - stwierdziłem - Czuję, że miałem naprawdę profesjonalną opiekę.
Samica znów jakby poczerwieniała. Zbliżyłem się do niej kładąc łapę na czoło.
- Co robisz? - odsunęła się jak poparzona.
Byłem trochę zaskoczony jej reakcją.
- Jesteś cała czerwona więc pomyślałem, że sprawdzę czy nie masz przypadkiem gorączki. - wyjaśniłem.
< Karo? >
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz