Dzień był okropny! Deszcz, wiatr i tym podobne. Rendalla gdzieś wywiało, więc sam chce spróbować zapolować. Tak! To dzień pierwszego polowania samemu! Ruszyłem truchcikiem przed siebie. Tak szedłem czułem taką przygodę! Ja sam na sam ide by zapolować, kiedyś będe polował na wielkie niedźwiedzie i dziki! Chyba wyszedłem poza tereny watahy, odwróciłem się i przede mną stał wielki wilk, podkuliłem ogon.
- szczeniak się zgubił? - warknął złapał mnie na kark, zapaliłem się i szybko mnie puścił, zacząłem uciekać, ale jednak stałem w miejscu, złapał mnie za kark tym razem mocniej ze zacząłem piszczeć z bólu i przerażenia. Nie mogłem sie zapalić, ani strzelić ogniem... nic. Weszliśmy tereny watahy złotych myśli. I... chap!
To koniec żyłem tylko 6 miesięcy, moim mordercą był ktoś poza watahy... czy ktoś się dowie, że moje ciało jest porzucone przy granicy? A mordercy się upiecze czy jednak nie? Sam nie wiem...
<Tak kończe z tą watahą >
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz