Odchodząc
machałem wesoło ogonem. Uwielbiam Klio! Pobiegłem poszukać jakiegoś
miejsca noclegowego. Znalazłem fajną jaskinię. Położyłem się na jej
wejściu. Podpaliłem swoje ciało i zasnąłem. Było mi ciepło, co było
ważne bym się nie przeziębił (Karo kazała mi tak robić w ciągu zimy).
Zasnąłem. Nagle w środku nocy w lesie rozległo się głośne wycie.
Obudziłem się i wpadłem w panikę. Klio wyła podobnie do tego co
słyszałem w lesie. Wstałem i pobiegłem do tamtego miejsca. Nie myliłem
się. Tam była Klio, stała otoczona płomieniami. Nyras próbował się tam
dostać, ale nie był odporny na ogień. Rozbiegłem się i zmieniłem się w
demona. Pod jego postacią mogłem się ukryć (nikt mnie nie rozpoznawał) i
byłem odporny na czynniki zewnętrzne. Wskoczyłem prosto w ogień. Wadera
leżała nieprzytomna. Podniosłem ją i wyszedłem z ,,pola rażenia". Nyras
od razu do niej doskoczył, a ja zdążyłem zniknąć. zmieniłem się w
zwykłego wilka i z przerażeniem podbiegłem do ojca Klio:
-Co się stało!?-Spytałem.
<Nyras? Klio?>
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz