Gdy basior mnie obudził zobaczyłam, że leci mu krew, więc niepewnie powiedziałam mu o tym. Natychmiast poszedł przemyć ranę, a ja wstałam i przeciągnęłam się. Później podeszłam do niego.
- Co Ci się stało? Od czego to? - zapytałam
- Ech, nie wiem, taki drobiazg, już nie ma po tym śladu - powiedział i odwrócił się. Zobaczyłam zaciętą ranę, a krew zaraz potem zaczęła mu znowu lecieć.
- Acha, właśnie widzę. Dobra, nie chcesz mówić to nie, ale teraz trzeba zatamować krwawienie i chyba nawet zszyć ranę - odparłam, a on westchnął,
- Jeśli musisz, dobrze, ale Ty, nikt inny, nie chcę zawracać nikomu głowy - zaczął, lecz ja mu już przerwałam...
- Wiem! Przecież Mood będzie medykiem, on się uczy i na pewno zrobi to sto razy lepiej niż ja...
- Klio, nie! Nie słuchasz mnie! Pozwalam tylko Tobie opatrzyć tą ranę i... - zatrzymał się, aby zlizać kapiącą już krew.
- Dobrze, ale... Nie! Nie możesz jej zlizywać! Chodź, opatrzę Ci tą ranę, ale mogę tylko zatrzymać krwawienie, nie potrafię szyć! - stwierdziłam
- Obejdzie się, zrobisz co w Twojej mocy - powiedział. Wyciągnęłam szmatkę, którą miałam przy sobie i przyłożyłam mu delikatnie do rany. Po pewnym czasie krew przestała lecieć.
- Masz zamiar to ak zostawić, czy w końcu pójdziesz do kogoś, aby Ci to zszył? - spytałam
- Patrz, idzie Lucyfer! On mi pomoże, ale dziękuję Ci za pomoc, naprawdę - odpowiedział.
- Nie ma za co, ja już pójdę, ale... naprawdę nie wiesz co Ci się stało? - chciałam się upewnić
- Nie, naprawdę... - odrzekł i uśmiechnął się na pożegnanie...
< Diablo? >
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz