Klio
zniknęła pod wodą. Wiem ze umiała pod nią oddychać, ale...mimo to
zanurkowałem i wyniosłem waderę na brzeg. Z tymi głosami było coś nie
tak...chwila, chwila... Usłyszałem strzał. Myśliwi tu są. Na szczęście
pocisk nas ominął. Wziąłem waderę na plecy i biegłem przed siebie. Nie
mogli już nas dogonić. Tu potrzebne są ruchy obronne. Całe tereny będę
musiał obtoczyć przeźroczystą barierą, która odstrasza ludzi i złe moce.
Zmieniłem się w demona. Byłem cały czarny z czerwonymi dodatkami.
Wzbiłem się w powietrze dzięki Amikiri*. Wokół terenów stworzyła się
tymczasowa bariera (jednodniowa, stworzona przez Amikari`ego). Ludzie
momentalnie wpadli w panikę i uciekli. Było ich pełno, przynajmniej
pięćdziesięciu. Dreszcz przeleciał mi po plecach na myśl o tym ile
zastawili pułapek. Po chwili Amikiri spuścił nas na ziemię. Położyłem
Klio obok jeziora i ją ocuciłem. Nim otworzyła oczy zmieniłem się w
"zwykłego" wilka.
-Klio? Co się stało?-Spytałem zaniepokojony.
-Diablo? Znów słyszałam twój głos, wołałeś mnie. Twój głos
rozbrzmiał mi w głowie i przestałam logicznie myśleć. No i...chyba wiesz
co było dalej...Po co mnie wołałeś?-Spytała.
-Ale...ja nic nie mówiłem...-Wyszeptałem.
Zamyśliłem się...czy to mogły być pułapki ludzi? Czy wataha jest zagrożona?
-Musimy iść do Rendall`a. On jest strażnikiem. Może coś wie na ten temat...-Powiedziałem.
Nagle Klio zaburczało w brzuchu. Wadera zrumieniła się.
-Zaczekaj chwilkę. Coś ci przyniosę. -Powiedziałem.
Pobiegłem kawałek przed siebie, bez trudu zauważyłem zająca. Szybko
go zagryzłem i zaniosłem waderze. Moim oczom ukazał się jakiś wielki,
czarny basior. Klio zaczęła warczeć. Najwidoczniej był wrogiem watahy.
-Zostaw mnie Nevton!-Krzyknęła.
Wyszedłem zza krzaków warcząc.
-Zostaw ją.-zawarczałem.
Basior spojrzał na mnie z kpiną. Kawałek dalej stał Nyras, ale on
był...przykuty łańcuchami do ziemi. Próbował się wyrwać, ale łańcuchy
tym bardziej się zacieśniały. Pysk też miał skuty.
-Jesteś pewny że chcesz ze mną walczyć?-Odparłem drwiąco.
Na ten gest nijaki Neton roześmiał się złowieszczo. Myślałem ze szlag mnie trafi, ale nie moglem zmienić się w demona.
-Tak, jestem pewien. Pojedynek jeden na jeden, za minutę. Przygotuj się na śmierć kurduplu.-Drwił.
Uśmiechnąłem się lekko. Nevton`a chyba coś trafiło bo nieźle się wnerwił. Przykuł Klio do ziemi tymi samymi łańcuchami.
-Jak nagroda?-Spytał.
-Jeśli wygram to...wypuścisz Nyras`a i Klio na wolność, a jeśli przegram...zabijesz mnie.-Powiedziałem.
Klio spojrzała na mnie z nie do wierzeniem.
-Zgoda!-Ucieszył się basior.
-Z użyciem mocy, czy bez?-spytałem.
Basior zastanowił się chwilę.
-Z mocami będzie ciekawiej, a i tak nic mi nie zrobisz.-Zakpił.
-Sam chciałeś.-Powiedziałem.
Ustawiliśmy się w pozycji bojowej. Westchnąłem ciężko i...zmieniłem
się w demona. Nyras spojrzał na mnie skamieniały, a Klio zaniemówiła. Po
chwili przygwoździłem zdziwionego basiora do ziemi i poraniłem po całym
ciele. jako demona nie był w stanie mnie pokonać. Basior z piskiem
uciekł w głąb lasu. Zmieniłem się w "zwykłego" wilka. Patrzyłem w
ziemię. Łańcuchy już puściły Nyras`a i Klio. Ja odwróciłem się i
pobiegłem w drugą stronę. Również w głąb lasu. Za mną wyraźnie słyszałem
odgłos biegania dwóch wilków, gonili mnie...
< Klio? >
*W mitologii japońskiej jest to demon z krzyżówką ptaka, homara i węża
~*~
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz