Uśmiechnęłem się pod nosem. Poduszka z wody. Wadera miała całkiem niezły pomysł.
-Znakomicie. Tylko szybko ją stwórz.- Powiedziałem- A resztą postaram się zająć ja.
Po tym jak wadera stworzyła wodną kulę z niemałą niechęcią zmieniłem się w niewielkiego ptaszka. Podleciałem do Maro i ściągnęłem ją z gałęzi. Wylądowała idealnie na środku kuli. Dotykając powieszchni zadrżała i ocknęła się wystrzelając w górę. Zleciałem na ziemię i z powrorem stałem się sobą. Nie popatrzyłem się na Aurorę, bo nie za bardzo obchodziła mnie jej reakcja.
-As- zawołała nagle Maro.
-Miło ci znów widzieć- odparł na to As.
- Jeśli jesteś ty...-zaczęła.
-Jest i reszta- skończyłem.
-Czekają w dole rzeki po drugiej stronie góry.- powiedział Astar.
-A kto przybył? I z jakiej to okazji?
- Przyszli jeszcze bliźniaki, Mar i Ana. A to wszystko z powodu...
-Nie waż się wypowiadać tego imienia!- podniosłem głos wtrącając się do rozmowy.- Dobrze wiecie, że wypowiadanie tego imienia może przynieść śmierć! Tak?
-Tak. Wiem i raczej wy też wiecie. Zamierzałem podać kody. No przynajmniej teraz zamierzam je podać, bo to nie ten o którym myślisz- wypowiedział się As. Wszystkiemu przyglądała się Aurora. Nie miałem pojęcia czy pójdzie za nami, czy nie, ale jakoś zbytnio mnie to nie interesowało...
<Aurora?>
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz