Rendall zaproponował mi zwiedzanie terenów. Nagle olśniło mnie że od dwóch minut milczę.
-Z chęcią.-Powiedziałam.
Szłam obok mojego nowego znajomego. Potem wybraliśmy się jeszcze w
kilka miejsc, a na przedostatnim miejscu byliśmy nad tzw. Srebrnym
Wodospadem. Na końcu Rendall spytał się;
-Dobrze, to miejsce już sprawdziłem. No więc może teraz pójdziemy nad Dolinę Kalko?
Przytaknęłam. Przez kilka minut szliśmy w milczeniu, nagle basior spytał mnie:
-Masz jakiegoś towarzysza?
-Tak, mam Zarę. A ty?
-Mój nazywa się Aki. Jest sokołem, a twój?
-Gepardem. Em...może ich zawołamy? w grupie podobno zawsze raźniej.
-No...dobrze.-Powiedział.
W pięć minut nasi towarzysze się zjawili. Aki usiadł na grzbiecie swego pana, a Zara stanęła obok mnie.
-Zaro, to Rendall i jego towarzysz Aki. Rendall, Aki to Zara, moja towarzyszka.-Powiedziałam.
-Aki, to Karo i jej towarzyszka Zara. Karo, Zara, to Aki.-Powiedział.
Nagle Zara coś usłyszała:
-Muszę iść coś sprawdzić, ale spotkamy się na północnym drzewie, dobrze?-Spytała.
-Yhm.-Przytaknęłam, po cym moja towarzyszka pobiegła przez krzaki.
Sokół też gdzie poleciał.
-Poleciał zapolować.-Objaśnił Rendall.- O już jesteśmy.-Powiedział.
Zaczął się rozglądać. Ja też się rozejrzałam.
-Dobrze. Skończyłem na dziś. Masz ochotę zapolować?
Przez chwilę nie mogłam wydusić ani słowa, zawsze gdy mówiłam o tym
nikt nie brał mnie poważnie i brał za wariatkę. No i olewał. Jednak
odważyłam się i powiedziałam:
-Wiesz bo ja...nie mogę.
-Ale jak to?
Zawiesiłam się na chwilę, ale w końcu wydusiłam z siebie:
-Bo widzisz...ja jestem wegetarianką.
Basior zrobił wielkie oczy, ale po chwili rzekł:
-Aha.
-Nic nie szkodzi. Możesz iść zapolować, zaczekam tu i zjem trochę...jagód.
-No...dobrze. Wrócę za chwilę.
Rendall wrócił piętnaście minut później. ja w tym czasie zdążyłam się już najeść.
-To...jak poszło polowanie?-Zagaiłam rozmowę.
-Dobrze. To...może masz ochotę na spacer?
Zamyśliłam się chwilę, ale wtem odrzekłam:
-Z chęcią.-Powiedziałam.
Poszliśmy na tzw. Szczyt Paw. nocą było tam pięknie. Podczas spaceru spostrzegłam takiego zwierzaka (jelenia):
Szturchnęłam ramię Rendalla:
-Widziałeś już takiego jelenia?
Basior stał jak wryty.
-Coś się stało?
-Nie, ale ten jeleń... Wygląda jak gdyby panował nad nocą i księżycem...
Nagle te niezwykłe stworzenie rozpłynęło się w powietrzu.
-Wow...-Powiedzieliśmy w tym samym czasie.
Nagle Rendall powiedział:
<Rendall?>
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz