Dziś był dla nas bardzo ważny dzień. To znaczy dla mnie i dla Zarii. Dzisiaj mieliśmy spotkanicę, czyli rocznicę naszego spotkania się. Wiem, jak ważne było to dla Zarii, więc musiałem się wysilić. Oczywiście wszystko już zaplanowałem, ale sam nie dałbym sobie rady.
- Klio miała za zadanie pomóc mi w przygotowaniu....
- Adonis z góry miał informować mnie co robi i gdzie jest Zaria
- Mood miał w razie potrzeby zająć ją czymś innym
Byłem przekonany, że wszystko mi wyjdzie. Z samego rana pobiegłem do Klio i Nasira, którzy mieli nazbierać piękny, ogromny bukiet kwiatów.
- Cześć załoga! Jak tam praca? Co już macie? - zapytałem z ciekawością, co to moja córeczka wymyśliła.
- Oj tato, jeszcze nie skończyliśmy. Chcemy nazbierać jeszcze tamtych fioletowych i niebieskich - powiedziała.
- Dobrze, ale pospieszcie się, Klio jesteś mi potem potrzebna, pamiętasz? - zapytałem, choć byłem pewny, że o niczym nie zapomniała. Klio spojrzała na mnie ironicznym wzrokiem i dała mi do zrozumienia, że ona nie zapomina o takich rzeczach. Zaraz później nadleciał Adonis.
- Nyras, Zaria właśnie wstała i chyba zamierza coś zjeść - oświadczył zadowolony z siebie Adonis, który zgodził się na jeden dzień opuścić swojego przyjaciela. Klio oczywiście była tym wniebowzięta, gdyż bardzo martwiła się o Rendalla i jego przyjaźń.
- Okej, gdzie jest Mood? Poleć po niego i niech zje z Zarią śniadanie i ją trochę podpyta. Ale ostrożnie! Ona nie może się niczego spodziewać - bałem się, że coś się stanie...
- Ale tato, myślisz, że ona myśli, że Ty nic dla niej nie masz? To przecież głupota! - Klio jak zwykle musiała dodać coś od siebie. Rzuciłem jej ostre spojrzenie i znowu zaczęła zbierać kwiaty. Adonis kiwnął głową i poleciał, a ja pobiegłem na miejsce...
Tutaj zamierzałem spędzić wieczór wraz z Zarią. To jest najpiękniejsze miejsce jakie znam w całej watasze. Najpiękniej jest o zachodzie słońca. Rozejrzałem się za najlepszym miejscem i usiadłem. Klio za chwilę powinna przynieść piękny bukiet, ja wtedy pobiegnę upolować jakiegoś wspaniałego jelenia, a dzieciaki przyprowadzą podstępem Zarię. Ach! Jak będzie cudownie! Przybiegła Klio, która miała cudowny bukiet kwiatów!
- Proszę, nie spóźniłam się? - zapytała zadyszana
- Nie, jesteś w samą porę! Jak przyleci Adonis pobiegniesz do Mood'a i mamy i przyprowadzicie ją tutaj. Ja, idę na polowanie, dobrze? - jeszcze raz po raz ostatni powtórzyłem jej plan, to musiało się udać!
- Tak, dobrze. Mam tutaj na niego zaczekać, czy mogę już iść... - Klio nie potrafi usiedzieć w miejscu...
- Masz czekać! I ani mi się waż...
- Tak, dobrze, zrozumiałam - wtrąciła. Pobiegłem do lasu i szukałem stada. Wkrótce ujrzałem pięknego jelenia. Co prawda był sam, ale ja i tak potrzebowałem jednego, a ten był idealny! Oczywiście po pewnym czasie jeleń był już martwy, a ja niosłem go na plecach na wybrane miejsce. Klio już tam nie było, mam tylko nadzieję, że poczekała na Adonisa. Położyłem jelenia i trochę go uporządkowałem. Ogarnąłem wszystko dookoła i gdy już wszystko było gotowe zostało mi tylko czekać. Wszystko okropnie mi się dłużyło, aż w końcu przyszła. Klio i Mood zwiali, gdy tylko mnie zobaczyli ( co oczywiście było zamierzane ). Zaria była piękna jak zwykle, ale dzisiaj chyba jakoś wyjątkowo. Zaśmiała się, a po jej policzku poleciała łza.
- Hej, dlaczego płaczesz? - zapytałem i pobiegłem do niej
- Och, kochany, ale, co, Ty, pamiętałeś? -zapytała zaskoczona ze łzami w oczach.
- Ależ, Zario, jak mógłbym zapomnieć? Słońce, patrz, przygotowałem kolację, wszystko w porządku? - zapytałem z niepewnością
- Tak, tak, przepraszam, poniosło mnie. Chodźmy zjeść, później pogadamy - powiedziała. Potem rzeczywiście rozmawialiśmy, bardzo długo.... Wszystko wyszło tak, jak powinno, ale...
Nie zdradzę wam co było dalej :)
Menu
- Kartki z życia
- Zawyj z nami
- Wilki
- Wataha
Ważne!!!
Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz