Menu

Ważne!!!

Prace zakończone i każdy wilk może oglądnąć swój profil!
nowe wilki będą wstawiane po 1-3 góra 4 dni jeśli formularz nie będzie miał błędów! (wybaczcie że czasem trwa to dłużej, ale niekiedy nie mam na to czasu ~Kochana422)

piątek, 30 października 2015

Od Klio

 Dzisiaj był piękny poranek! Słońce, świeciło tak mocno, że obudziło mnie już tak szybko. Rodzice i Mood (śpiochy) jeszcze spali. Wyszłam na dwór i zaraz skierowałam się do jeziora. Tak, pływałam...
Nagle zaburczało mi w brzuchu, no jasne, przecież nie jadłam dzisiaj śniadania... Jak najszybciej wyszłam z wody i zaczęłam szukać czegoś do upolowania. Szukałam bardzo długo. Byłam gdzieś w głębi lasu, kiedy zaszło słońce i zaczęło padać. Nagle zrobiło mi się zimno, a ja nadal byłam głodna. Postanowiłam wyjść z lasu i poszukać czegoś poza nim. Rozpadało się jeszcze bardziej. Zaczęło wiać, a ja byłam bardzo zziębnięta. Chciałam poszukać schronienia, ale widziałam tylko pustkowie. Na dodatek byłam głodna jak wilk!... No, tak, jestem wilkiem, ale... nieważne.
 Szłam i szłam, aż w końcu ujrzałam... jaskinię! Zaraz pobiegłam żeby do niej wejść i ogrzać się. Pożywieniem chciałam zająć się później.
 Weszłam po cichu do jaskini, gdyż wyczułam tutaj jakiś zapach. Zaczęłam się rozglądać, ale nikogo nie zauważyłam. Poszłam głębiej i położyłam się w ciepłym, kącie. Nagle, usłyszałam głos:
- Kim jesteś?! - zapytał "ktoś", gdyż nie widziałam go (tylko cień)
- Ja... Jestem... Pokaż się! - wykrzyknęłam i w tej chwili zaczęłam się bać, czyżbym znowu poszła za nasze tereny?
- Jesteś w mojej jaskini! Gadaj kim jesteś, albo coś Ci się stanie! - wilk warknął na mnie
- Jeśli mi coś zrobisz, to... moi rodzice są Parą Alfa na tych terenach i... - zaczęłam coś dukać
- Poczekaj! Wataha Złotych Myśli? - zapytał basior
- No... - odpowiedziałam niepewnie Wilk wyszedł zza skały i pokazał się. teraz, już dokładnie go widziałam.
- Jestem Diablo, należę do tej watahy. Przepraszam, za moje zachowanie, ale nie poznałem Cię, właściwie, chyba nie mieliśmy okazji się wcześniej spotkać... - tłumaczył się, a ja odetchnęłam z ulgą.
- Och, przestań! Jestem Klio i cieszę się, że Cię poznałam. Słuchaj... masz może... coś do jedzenia? - zapytałam go niepewnie. Głód nie dawał mi ciągle spokoju.
- Tak! Pewnie! Jak chcesz, zjemy razem, mam piękną sarnę, którą upolowałem jeszcze przed tą ulewą - odpowiedział z uśmiechem, więc i ja się uśmiechnęłam. Wstałam  i poszłam za nowo poznanym członkiem watahy.
 "Jak to możliwe, że ja sama nie wiem, kogo mam w rodzinie" - myślałam sobie, a tymczasem, basior stanął i oświadczył...

< Diablo? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz